Pages

środa, 26 stycznia 2011

Jak zrobić idealne muffinki?



Każda PPD wie, jak ważne jest w kuchni, żeby zrobić, a się nie narobić:) I dzisiaj sobie porozmawiamy o muffinach, czyli małych, szybkich i smacznych bułeczkach (czy ciasteczkach - jeśli ktoś woli), które, w zależności od sposobu przyrządzenia, mogą śmiało królować i na śniadaniach i podwieczorkach i kolacjach i obiadach.Początkowo był to tradycyjny deser angielski i miał formę podobną trochę do naszych racuchów. Później Amerykanie zrobili z nich "swój wytwór" z charakterystycznym kapelusikiem.


Zabieramy się więc za pieczenie. Potrzebne nam będą:
- 3/4 szklanki mleka
- 1 jajko
- 1/3 kostki masła
- 250 g mąki pszennej
- 75 g cukru
- łyżeczka sody
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia

+ jeśli robisz muffiny kakaowe (2 łyżeczki kakao)
+ dodatki do dekoracji lub smaku (u mnie jest to czekolada - biała i mleczna, krówki)

Do dwóch osobnych misek wsypujemy składniki sypkie i mokre (mleko, jajka i roztopione masło). wymieszać składniki mokre i szybko wlać je do miski ze składnikami sypkimi.




Wymieszać niezbyt dokładnie.
Ja składników sypkich dodałam również pokrojoną czekoladę mleczną. Około połówki tabliczki.




Następnie ciastko wkładamy do foremek - do około 3/4 powierzchni, gdyż ciasto jeszcze wyrośnie.
Do każdej foremki (użyłam papierowych z czystej praktyczności, ale również dlatego, że obdzieranie muffina z papieru jest pewną formą rytuału) włożyłam po połówce krówki, która pod wpływem ciepła fantastycznie się rozpuszcza.




Teraz nasze ciasteczka pieczemy przez 20 - 25 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni.




W kąpieli wodnej rozpuszczamy pozostałą czekoladę i po upieczeniu babeczek polewamy je mieszanką białej i mlecznej czekolady. Podajemy na ciepło:)







I kilka ładniejszych zdjęć:










*******
zdjęcia ze stron:
kblog.lunchboxbunch.com
phamfatale.com
thelongthread.com
fotosearch.com

czwartek, 13 stycznia 2011

Ja dbać o ubrania zimowe / odzież z membrana?


Membrana gore-texowa ( czy jakakolwiek inna membrana) to rodzaj wewnętrznego "pomocnika" w ubraniach technicznych, który powoduje, że  wilgoć (czyli m.in. pot) jest wydzielana na zewnątrz ubrania, przy jednoczesnej wodoodporności.


Jak jednak każdy amator sportów zimowych wie, o odzież taką trzeba specjalnie dbać.
Po pierwsze nie pierzemy jej w proszkach. Do wywabiania plam używamy albo specjalnych środków do prania odzieży sportowej (dostępne w sklepach sportowych typu Intersport) albo bezdetergentowego mydła w płynie ( czyli inaczej mówiąc w mydła szarego; osobiście polecam Białego Jelenia)  albo w płynów do prania (ale tylko takich, które w swoim składzie nie zawierają lanoliny czy innego zmiękczacza). Proszek zatyka pory membrany,a lanolina ją niszczy.

 


Po jakimś czasie (w zależności od intensywności użytkowania) ubrania należny zaimpregnować (po impregnat ponownie zapraszam do sklepów specjalistycznych). Najprostszy test, który pozwoli nam sprawdzić, czy odzież zasługuje już na impregnację, to upuszczenie na nią kilku kropel wody. Jeśli woda się skrapla i zostaje na powierzchni ubrania - mamy jeszcze czas; jeśli wsiąka w tkaninę - najwyższy czas na impregnację.

Nie jest prawdą, że ubrania z membraną musimy prać ręcznie. Spokojnie możemy wsadzić je do pralki, nastawić temperaturę na 30 stopni, wyłączyć wirowanie, nastawić pranie delikatnych tkanin i ... po sprawie. Taka mała ciekawostka - wszystkie impregnaty lepiej działają, jeśli są nakładane w gorącej temperaturze. jeśli mamy więc suszarkę bembnową,  włóżmy do niej na chwilę ubrania, jeśli nie jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami tejże, można kurtkę czy spodnie .. wyprasować (ale najpier sprawdzamy metkę, czy przypadkiem producent tego nie zabrania)


Drogie marki - takie ja np. Descente, Spider, Colmar czy tańszy Campus - zastrzegają sobie, ze w przypadku konserwacji ich ubrań środkiem Nikwax, reklamacja (jakakolwiek) zostanie rozpatrzona negatywnie.
Podobno ten produkt pozostawia nieestetyczne ciemne plamy.

Sama z doświadczenia wiem, ze Nikwax ubrania czy buty potrafi nieźle zniszczyć. Polecam za to Grangersa. W miarę tani, wydajny i naprawdę dobry.